Domowa opieka z użyciem respiratora od początku swojego istnienia jest wyróżniającą się formą świadczenia medycznego w Polsce. Model ten jest uznawany za jeden z najlepszych na świecie, a już z pewnością najlepszy i najefektywniejszy w tej części Europy. Do niedawna respiratory mogły być używane tylko w szpitalu i to przede wszystkim w oddziałach intensywnej terapii. Obecnie, dzięki postępowi medycyny i technologii, leczenie respiratorem może być stosowane w warunkach domowych. Respiratory stały się mniejsze, lżejsze i bardziej niezawodne. Wypracowano zasady postępowania medycznego umożliwiające skuteczne i bezpieczne stosowanie wentylacji mechanicznej poza szpitalem. Dzięki programowi wentylacji domowej chorzy wentylowani inwazyjnie (są to najczęściej chorzy, którzy w przebiegu choroby podstawowej przebywają cały czas w oddziale intensywnej terapii) mają szansę być przeniesieni do domu, w warunki zapewniających nieporównywalnie większy komfort życia choremu i jego rodzinie.
Osoby samotne lub z niewystarczającą opieką rodziny/bliskich, jeżeli są pozbawione koniecznych środków materialnych na opłacenie mieszkającego z nim opiekuna, skazane są w tej sytuacji na pobyt w zakładach opieki długoterminowej typu ZOL lub wręcz na powtórną hospitalizację.
dr Małgorzata Farnik, specjalista chorób płuc, alergolog, psycholog z Katedry i Kliniki Pneumonologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach "przypomina, że badania prowadzone wśród pacjentów z POChP jednoznacznie potwierdzają, iż w tej grupie dużo częściej rozwija się depresja i występują objawy lęku, co może nasilać skłonności do izolacji. - Nie będąc w stanie uczestniczyć w niektórych aktywnościach, chorzy mogą dążyć do wycofania się z życia społecznego, a depresja będzie tylko ten proces nasilała. Takie osoby mogą pozostać bierne, często całkowicie zależne od członków rodziny inicjujących opiekę, obecnych nawet podczas wizyt kontrolnych, ponieważ pacjent nie zawsze ma potrzebę i świadomość, że powinien dbać o swoje zdrowie".
"Jak dodaje, w najtrudniejszej sytuacji są pacjenci niewydolni oddechowo, którzy większość czasu spędzają w domu, często nie mogąc oddalić się od urządzenia zapewniającego dostęp do tlenu. To właśnie ta grupa jest zależna od osób trzecich", zaznacza dr Farnik.
Źródło: Rynek Zdrowia